Moderator

|
|
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska Płeć: Kobieta
|
|
Odkryłam muzykę filmową nie wcześniej, jak trzy lata temu i wciąż pracuję nad odseparowaniem jej od filmu, jako całości, ale już odróżniam ważniejszych kompozytorów i pracuję nad swoją edukacją ^^
Uzmysłowiłam sobie, że soundtracki też bywają wartościowe i warte słuchania w separacji od obrazu, kiedy po raz pierwszy poznałam Hansa Zimmera. Wiem, że Zimmera znają chyba wszyscy i że nie ma się czym lansować, bo jest generalnie niemal gwiazdą pop w świecie muzyki filmowej, bywa wtórny i jego monumentalizm nie zawsze pasuje do tego, pod co jest podkładany. Ale nigdy się nie wyprę, że jego ścieżki dźwiękowe do drugiej i trzeciej części "Piratów z Karaibów" są zachwycające, uzależniające i powinny na stałe zapisać się w historii muzyki filmowej.
Zimmer ma też takiego bardzo zdolnego ucznia, który nazywa się Mark Mancina. Mark Mancina napisał taki utwór stylizowany na operowy, który nazywa się "Diva". Tak, to BARDZO dobra, PORAŻAJĄCO dobra kompozycja.
Chociaż godną konkurencją jest o wiele mniej znany azjatycki kompozytor Takanashi Yasuharu, który jest tak wspaniały i tak uwielbiam jego prace, że przestałam zauważać, że jest prawdopodobnie najbardziej wtórnym muzykiem, jakiego kiedykolwiek lubiłam.
Ale są też panowie Taniuchi Hideki i Yoshihisa Hirano, którzy napisali score dla anime "Death Note" i połączyli elektronikę z chórem. Na pewno pewien wpływ na moją ocenę miał fakt, że uwielbiałam tę serię i byłam bezkrytyczna co do kreski, animacji, scenariusza i projektów postaci, ale muzyka była naprawdę, szczerze i obiektywnie fantastyczna.
Z azjatyckich twórców, jakby tu zapomnieć o Kenjim Kawai i Megumim Wakakusie, którzy już trochę mi się przejedli, ale to nie zmienia faktu, że są bardzo zdolni. Podobnie, jak chyba jedyna kobieta na liście moich superlatyw - Yuki Kajiura.
Jeżeli chodzi o muzykę serialową, moim faworytem jest Christopher Lennertz. Bardzo mało znany, a najgorsze jest to, że jego najlepsza praca nigdy nie została wydana na szerszą skalę, ale rozesłana do kilku krytyków muzycznych i tyle. OST ten, do serialu "Supernatural", na nasze: "Nie z tego świata", dostał nawet jakąś nagrodę (nie bez powodu), ale nigdy nie został oficjalnie wydany i udostępniony dla fanów, napędzającym tym samym machinę piractwa.
A na koniec... Wojciech Kilar i jego muzyka do "Draculi". Tak piękne, że brak mi słów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Markiza de Merteuil dnia Wto 23:09, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|