Książki naszego dzieciństwa i młodości

Administrator

Pierwsze książki mają w sobie tę magię, iż często zostają nam głęboko w pamięci do końca życia; znane tytuły z lat młodzieńczych przywołują nam ten smak dzieciństwa i emocje związane z czytaniem książek. Czy przeczytaliście takie pozycje, które są ważnym wspomnieniem z owych czasów? Czy zachęciły Was do czytania i sięgania po książki? Czy warto do nich wracać?

W czasach późnego przedszkola bardzo lubiłam klasyczne bajki wydane w mojej wówczas ulubionej antologii baśni i bajek - wiadomo: Andersen, bracia Grimm, Perrault i inni. We wczesnej podstawówce wręcz upajałam się wierszami Tuwima dla dzieci, zresztą, nadal uważam, że są błyskotliwe i godne uwagi. A z takich poważnych książek, to zdarzyło mi się przeczytać 'Misia Maurycego i jego tatę' w czasach przedszkolnych i to była chyba pierwsza książka 'pełnometrażowa' jako taka :szczerbaty:

Do poważnego czytania zachęciła mnie seria o 'Panu Samochodziku' - byłam tak wciągnięta w fabułę, iż siedziałam przy nich całymi dniami aż do późnej nocy. No i 'Harry Potter' przewinął się także, którego czytałam z nie mniejszym zaciekawieniem

Debiutant

ksiażki mojego dzieciśńtwa... na pewno seria o "Mikołąjku" "Dzieci z Bulerbyn" i taka seria o "Leśnym ludku" w tym się zaczytywałam będąc mała. Znałam na pamięć i wciąż od nowa czytałam

Debiutant

Mi w pamięć najbardziej zapadł "Tajemniczy ogród", magiczna książka, uwielbiam ją do dzisiaj, "Ronja, córka zbójnika", której przygodami byłam wielce zafascynowana, pamiętam, że bawiłam się w nią u babci w ogrodzie (;. No i oczywiście seria o Ani z Zielonego Wzgórza, pochłaniana przeze mnie jednym tchem. Z dzieciństwem jeszcze kojarzy mi się książka Joanny Lamparskiej "Tajemnice, zamki, podziemia". Jako dziecko moim głównym zainteresowaniem były zamki, szczególnie te polskie, im bardziej mrożące krew w żyłach legendy miały - tym lepiej;). Tę książkę przeczytałam tak wiele razy, że większość legend znałam na pamięć i wszędzie ją ze sobą nosiłam;).

Debiutant

Najbardziej w pamięć zapadła mi Akademia Pana Kleksa. 1 klasa podstawówki, ferie zimowe, a ja w cieplutkich skarpetach zaczytana w ową książkę. Pamiętam, że bardzo mnie wciągnęła i była to jedna z pierwszych pozycji nieco grubszych, które zupełnie sama i z własnej chęci przeczytałam.
Pamiętam też, że wielką sympatią darzyłam książki A.Lindgren opowiadające przygody Pippi. Czasami nawet mam ochotę do nich wrócić, ale jakoś wiecznie brakuje mi czasu albo zapominam.
Ponadto oczywiście Harry Potter, który wciągnął mnie w świat fantastyki.

I jak moja przedmówczyni wspomniała - legendy.
Zaczęło się od tego, że jako mała dziewczynka byłam wielką fanką Witch'a i w jednym z numerów było kilka legend. Wszystkie mi się spodobały, oczywiście im straszniejsze tym lepsze.
W każdym razie, myślę, że to miało również jakiś wpływ na to, że teraz interesuję się zamkami i historiami z nimi związanymi. Smile

Debiutant

Moją ulubioną książką z dzieciństwa był "Pamiętnik księżniczki", cała seria. Do tej pory chętnie do niej wracam, bardzo poprawia mi humor Smile